„Czasem sam się dziwię, jak ja – przed wojną zwolennik Narodowej Demokracji, partii, która teoretycznie mogłaby być antyniemiecką – stałem się wielkim przyjacielem Niemiec i orędownikiem przyjaźni polsko-niemieckiej. Skąd ten romans?
Narodził się on, paradoksalnie, podczas wojny. (…) bo okazało się, że i w czasie wojny można było spotkać przyzwoitych Niemców. (…) Zatem już po wyjściu z więzienia i rozpoczęciu pracy w »Tygodniku Powszechnym« (w 1961 roku) zacząłem się bardziej tymi sprawami interesować. Zająłem się przede wszystkim Niemcami, którzy walczyli z Hitlerem. (…) Tak się złożyło, że moje zainteresowanie Niemcami zbiegło się ze wzrostem zainteresowania Polską w Niemczech. Przez lata całe »Tygodnik« był takim punktem kontaktowym. Nie było tygodnia, żeby tu nie było 30-40 Niemców. (…) Zaowocowało to na przykład w chwili rozpoczęcia rokowań na temat układu między Polską a Niemcami w 1989 roku”.


Mieczysław Pszon, Wspomnienia (not, Witold Bereś i Krzysztof Burnetko) [w:] Polacy i Niemcy pół wieku później. Księga pamiątkowa dla Mieczysława Pszona, Kraków1996

Skip to content